Zrób sobie magnetyczną ścianę

Jednak nie każda. Ponieważ w kuchni wszystko mamy zabudowane, łącznie z lodówką, szybko okazało się że nie będę co miała zrobić z moją słynną ścianą płaczu - czyli pamiątkami, które do tej pory przyklejałam na lodówce właśnie. Polaroidy z przyjaciółmi, magnesy z wakacji, kartki okolicznościowe i wszystko to, co mogło zaznaczyć moją obecność w tej jakże ważnej dla mnie przestrzeni mieszkania.
Wymyśliłam więc farbę mangetyczną - skoro wszyscy używają tak popularnych tablicowych, to coś takiego też musiało istnieć. I rzeczywiście - okazało się że na naszym rynku jest nawet spory wybór, bo aż 6 takich farb. Zaczęłam więc poświęcać całe godziny na poszukiwanie i czytanie kolejnych recenzji i w ten sposób wybrałam tę, która wydała mi się najlepsza - Farbę Magnetyczną Magnetic Primer Rust-Oleum. Według wszelkich recenzji miała wystarczyć na pokrycie 3 metrów kwadratowych minimum 3-krotnie i taka ilość warstw miała zapewnić dość mocne trzymanie się magnesów. Ponieważ w testach wyraźnie była szara - uznałam, że pomaluję nią wybrany fragment ściany przed malowaniem całości kuchni, a następnie pokryjemy całość wybrnaym jasnym kolorem tak, aby farba magnetyczna nie prześwitywała, a zachowała swoje właściwości.
Malowanie

Jak się za to zabrać?
Otwieramy puszkę i dokładnie mieszamy farbę - prawdopodobnie nie będzie jednolita i chwilę to zajmie. Do mieszania używamy jakiegoś drewnianego patyka czy czegoś, co będzie można później bez żalu wyrzucić. Ze względu na smród i trudność z początkowym rozmieszaniem (moja farba była dość mocno rozwarstwiona - bardzo gęsta na dole) najlepiej poprosić o pomoc jakiegoś pana i zachować świeże nozdrza jak najdłużej :)
Na ścianie przygotowałam obszar roboczy - oddzielenie od płaszczyzn które nie miały być malowane szeroką taśmą malarską.

Następnie dokładnie czyścimy narzędzia (kuweta i wałek) i czekamy aż pierwsza warstwa dokładnie wyschnie - dopiero wówczas nakładamy drugą! Jeśli nie wyczyścimy wałka i pozwolimy aby farba na nim pozasychała, zrobią się grudki, które będą się przyklejały do ściany przy nakładaniu kolejnej warstwy (to też błąd który popełniłam). Jednak warto pamiętać aby czyszcząc narzędzie używać rękawiczek, bo ta farba to naprawdę jakiś koszmar w zakresie zmywania się ze skóry!
Pomiędzy nakładaniem kolejnych warstw po prostu sprawdzam palcem czy poprzednia wyschła - teoretycznie powinno to nastąpić w ciągu godziny. Kolejne warstwy kładę na siebie w odstępie 60-90 minut.

Farba okazuje się nie szara, lecz... czarna. Efekt tak bardzo nam się podoba, że rezygnujemy z jej zamalowywania i dzięki temu otrzymujemy widoczną strefę magnetyczną :)

Generalnie - polecam, aczkolwiek bierzcie pod uwagę to, że Wasze wyliczenia moga się mylić i możecie mieć potrzebę pomalowania ściany więcej niż 3-krotnie, aby uzyskać zadowalający efekt.
Koszt farby: około 140 zł, wg producenta: 9 metrów kwadratowych / litr przy jednej warstwieopakowanie pozwala na wykonanie ok. 3 metrów kwadratowych gotowej powierzchni (3 warstwy)
0 komentarze: