O mnie

lutego 03, 2016 0 Comments

Tak więc siedzę w domu i czekam aż Kazik wyjdzie na wierzch. Póki co on nie daje mi spać w nocy (pewnie jeszcze zatęsknię do tych kopniaków w żebra), a poczucie powinności w ciągu dnia. Tak więc chodzę z tymi swoimi sińcami pod oczami i coraz większym brzuchem i staram się być użyteczna - pracoholiczce ciężko jest zostać na jakiś czas bez pracy.

Czy dziecko to praca czy przyjemność, a może połączenie tych składników - to jeszcze muszę dokładniej zbadać. Tymczasem dzielę się z Wami przemyśleniami, które dla mnie samej okazały się istotne podczas zdobywania nowych doświadczeń. Zapraszam :)