Pierwszy miesiąc dziecka - must have
Pisałam wcześniej o tym, jak powinna wyglądać wyprawka dla noworodka - na podstawie informacji znalezionych w internecie, porad rodziców i znajomych, komentarzy zawartych na forach itd. Jednak pierwszy miesiąc wspólnego życia zweryfikował i te dane :)Co w naszym wypadku sprawdziło się najbardziej, z czego korzystamy na codzień, bez czego nie wyobrażam sobie życia świeżo upieczonej mamy?
Ubranka
Nie wyobrażam sobie życia bez pajaców! Takich z rozpinanymi obiema nogawkami. Podczas pierwszych dni, gdy bałam się w ogóle podnieść małego aby go nie "uszkodzić" ubieranie go w cokolwiek wkładanego przez głowę było mordęgą. Podobnie wykręcanie tych maleńkich rączek i wciskanie ich w rękawy umieszczone nad głową - koszmar! Pajace są idealne - kładziecie na takim rozpiętym dziecko, po czym z łatwością chowacie wszystkie kończyny i zapinacie całość. No, delikatną mordęgą może być zapinanie pierdyliarda zatrzasków w środku nocy - wówczas na pewno coś pójdzie nie tak i rano zauważycie, że maluch zapięty jest bez ładu i składu :)
Polecam aby to właśnie pajacyki stanowiły większość wyprawki na pierwsze dni - zarówno do szpitala jak i do domu. Gdy nabierzecie wprawę - wówczas zaczniecie ekspetymentować z innymi ubrankami :)
Pielęgnacja
Dobrym pomysłem okazało się kupienie kilku rodzajów pieluch i sprawdzenie jak na nie reaguje maluch - np. po jednych z nich dostał odparzeń i wysypki, po innych skóra była bardzo ładna, a zapachy i wilgoć dobrze wchłonięte. Polecam więc kupienie kilku małych opakowań "jedynek" na początek i sprawdzenie jak na nie reaguje skóra Waszego noworka.
Jeśli chodzi o kosmetyki, na codzień używamy linomagu na zmianę z bepantenem (do higieny okolic odbytu, nawilżania skóry pośladków i nóżek), zasypki/pudru Johnsons&Johnsons (do zasypania odparzeń pachwin jeśli się pojawią oraz popularnych odparzeń fałdów skórnych na szyjce - uwaga! przed użyciem zasypki musicie skórę dobrze umyć gotowaną wodą i dokładnie wysuszyć), kremu ochronnego Bambino - na buzię, przed wyjściem na dwór w chłodniejsze dni.
Dodatkowo nie wyobrażam sobie dnia bez:
- podkładów na przewijak - pomagają utrzymać go w czystości, odizolować dziecko od tworzywa przewijakowego oraz szybko uporać się z problemem w wypadku zasikania :)
- płatków kosmetycznych - mniejszych do czyszczenia oczu i buzi i większych prostokątnych do czyszczenia pupy (nie używamy gotowych nawilżanych chusteczek ze względu na ilość chemii w nich zawartą - jedynie gotowanej ciepłej wody)
- octaniseptu - idealny do czyszczenia kikuta, a później świeżego pępuszka, ale przydał mi się również podczas zapalenia sutków czy dbania o ranę po cięciu cesarskim
- patyczków do uszu - jednak wykorzystywanych do dbania o higienę kikuta i pępka :)
- woreczków zapachowych na pieluchy - pięknie pachną i zabijają wszelkie nieprzyjemne zapachy, dzięki czemu mieszkanie pozbawione jest "swądu szczocha"
- soli fizjologicznej - idealna do przemywania oczek w wypadku zaropienia, jako krople do nosa w wypadku kataru lub problemów z oddychaniem
- wanienki i gąbki którą umieszczamy na dnie, dzięki czemu maleńki noworodek może leżeć swobodnie w kąpieli
- płynu do kąpieli - korzystamy z Hippa do ciała i włosów
Przydały się nam też:
- termometry - gdy dziecko płacze momentalnie się nagrzewa. Dopóki nie poznacie się nawzajem, spanikujecie tysiąc razy myśląc, że ma gorączkę. Warto mieć możliwość szybkiej wersyfikacji swoich lęków. Ja dla pewności wykonuję dwa pomiary - termometrem do stosowania pod pachę/doodbytniczo i doustnym w smoczku
- mielone siemię lniane - duża część noworodków dostaje po jakimś czasie wysypki, często diagnozowanej jako trądzik niemowlęcy - jednak nawet położnej może sprawić problem jednoznaczna diagnoza. Warto wówczas łagodzić objawy naparem: zalewacie łyżeczkę mielonego siemienia lnianego połową szklanki wrzątku i korzystacie z tego naparu cały dzień, rozcieńczając niewielkie ilości jeszcze mniejszą ilością wrzątku aby uzyskać letnią emulsję do przemywania - wystarczy namoczyć wacik i przemyć skórę, a następnie pozostawić do wyschnięcia. Efekty widoczne są już po 1-2 dobach
- proszek i płyn do prania Lovela, płyn do płukania
- krem Maltan - tak, nie tylko na zmęczone karmieniem sutki, ale również jako.. krem na wysuszone i popękane usta maluszka
Kolki
niestety nas nie ominęły. Tu metody są różne i znajdziecie kilka różnych zestawów, które mają zmniejszyć dolegliwości. U nas sprawdzają się (z rzeczy do kupienia, bo poza tym polecam masaże, ciepłe okłady, dużo kontaktu brzuch do brzucha i uspokajania dziecka):
- probiotyk Biogaja - pierwsze efekty mogą wystąpić już po pierwszej dobie od podania, najczęściej zaleca się podawanie przez 2-3 miesiące
- krople Espumisan 100 - podobno po zużyciu jednej butli będziemy mogli już z niego rezygnować
- termofor - do rozgrzewających okładów
- butelka Lovi - ze smoczkiem imitującym sutek kobiecy, wymuszającym odruch ssania jak podczas ssania piersi - uniemożliwia łapczywe jedzenie i minimalizuje ilość połykanego wówczas jedzenia. Dla mnie numer jeden, dużo lepszy od butelek antykolkowych które już zdążyliśmy przetestować
- rumianek - delikatny napar z rumianku podawany do picia, napar z kopru u nas się nie sprawdził
Inne
- kocyków nigdy dość :) Już pisałam, że biją początkowo wypatrzone przeze mnie rożki na głowę. Dobrze mieć ich kilka - u nas zwykle kocyki są rozłożone w newralgicznych miejscach mieszkania (sypialnia małego, nasza, salon) i w wózku, a zawsze jakiś się zabrudzi :)
- pieluchy tetrowe - niezastąpione do wycierania buźki i podczas odbijania po jedzeniu
- pieluchy flanelowe - czasami warto położyć niemowlaka na czymś innym niż sztuczny kocyk, flanela jest ciepła i miła dla skóry
- cążki i nożyczki do paznokci
- szczotka do włosów
- karuzela na łóżko lub cokolwiek z muzyką/kołysankami co będziecie mogli włączyć podczas usypiania
0 komentarze: