Recenzja: Harvey Karp, Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy
Tę książkę poleciła mi jedna z mam z mojej ulubionej grupy na FB, w momencie gdy zrozpaczona zapytałam pewnej nocy o sposoby radzenia sobie z kolką. Miałam za sobą wszelkiej maści kropelki, masaże, termofory, kąpiele, suszarki i inne metody, z których działała żadna. Wprawdzie nie dażę zaufaniem lektur poradnikowych dla rodziców, jednak ta mama wzbudzała moje zaufanie, w dodatku również ma syna Kazika - intuicja podpowiedziała mi, że warto spróbować. Jeszcze tej samej nocy odnalazłam książkę w księgarni internetowej i zamówiłam priorytetem.Jedyne czego żałuję to to, że nie przeczytałam tej pozycji wcześniej. Najlepiej jeszcze w ciąży, aby od pierwszego dnia po porodzie rozumieć więcej.
Dr Harvey Karp to uznany pediatra oraz ekspert od rozwoju dziecka, ma za sobą przebadane tysiące małych ludzi. Na podstawie własnych obserwacji opracował system postępowania z płaczącymi dziećmi oraz wytłumaczył, w jego rozumieniu w sposób właściwy, fenomen kolki. W pierwszej chwili teoria brzmi dość szamańsko, ale muszę przyznać - ja jej ufam. W naszym wypadku porady się sprawdziły, a to co stosowaliśmy intuicyjnie ustawione w lepszą kolejność i wykończone lepszą jakością w końcu przyniosło sukces!
Osobiście uważam, że kolki to nie, jak powszechnie się uważa, bóle brzucha. Wg mnie jest to reakcja niedojrzałego układu emocjonalnego dziecka na fakt znalezienia się poza brzuchem matki, a to co odczytujemy za problemy z małym brzuszkiem - to tylko jeden z elementów, w dodatku nadmierna reakcja na drobne problemy, które wraz z upływem tygodni przestają być za nie postrzegane przez samo dziecko.
Książka pomogła mi nie tylko się uspokoić i dała ukojenie w potwierdzeniu powyższej teorii, ale także podała mi na talerzu rozwiązanie pewnych problemów. Możecie to uważać za szamaństwo i praktyki czarownic (niektóre metody w pierwszym momencie wyglądają przerażająco) - najważniejsze, że u nas się sprawdziło. Kazik się uspokoił, a ja zyskałam odrobinę szczęścia - w końcu byłam w stanie ukoić moje płaczące dziecko, dać mu chwilę odpoczynku i odegnać przerażenie. A nie ma nic ważniejszego w wypadku młodej matki, nieprzespanych nocy i zapłakanego noworodka.
Dr Karp przytacza swoją metodę, która opiera się na czterech teoriach:
- czwartego trymestru - wg której pierwsze trzy miesiące są dla dziecka przejściem ze stanu z brzucha do świata na zewnątrz - w tym czasie warto dać dziecku ukojenie poprzez odtworzenie atmosfery maminego brzucha
- odruchu uspokajania się - jako wyłącznika płaczu, z którym dzieci się rodzą, należy "tylko" go odnaleźć i umiejętnie włączać
- metody "5s" - wynalazku, któremu długo będę wdzięczna, który pozwolił nam zapanować nad histerią i "kolkami", dał ukojenie, uspokoił płacz i pomógł Kazikowi zasypiać - to pięć sposobów, które wykonywane w określony sposób i w określonej kolejności pomagają włączyć dziecku odruch uspokajania się
- przytulaczenia - jako dopełnienie "5s" - wspólnie pozwalają uspokoić niemowlę.
Polecam, gorąco polecam wszystkim obecnym i przyszłym mamom niemowląt - tym, które szukają sposobu na ograniczenie płaczu i uspokojenie dziecka (ale również siebie i pytań "czy to normalne? czy ten płacz oznacza coś strasznego?"), a również tym które chcą wiedzieć co może spotkać je po narodzinach i jak próbować sobie poradzić w trudnych chwilach.
0 komentarze: