Recenzja: Alex Marwood, Dziewczyny, które zabiły Chloe

marca 13, 2016 0 Comments

Ta książka została podobno uznana prz Stephana Kinga za jedną z najlepszych książek roku - to chyba może wystarczyć za całą recenzję :)

Zdanie opisu z okładki intryguje: "Trzy dziewczynki | Poznały się rano | Wieczorem pozostały tylko dwie | Z rękami splamionymi krwią".

Teraźniejszość przeplata się tu z retrospekcjami, wraz z rozwojem bieżącej historii poznajemy szczegóły z trudnego dzieciństwa dwóch bohaterek książki. Bel i Jade jako jedenastolatki zostały skazane za zabójstwo pięciolatki. Osadzono je w dwóch różnych zakładach poprawczych, które miały wpływ na ukształtowanie ich przyszłości. W dorosłym życiu, na zawsze napiętnowane, ukrywają się przed przeszłością - pod przybranymi nazwiskami, nie mając ze sobą żadnego kontaktu.

Jak to bywa w tego rodzaju historiach - jednej wiedzie się lepiej, drugiej nieco gorzej, i to nie tak jak mogłoby na to wskazywać ich pochodzenie. Jedno na pewno je ze sobą łączy - obie żałują dnia w którym się poznały, i który miał wpływ na całe ich przyszłe życie.

Nieszczęśliwy zbieg okoliczności doprowadza do ich ponownego spotkania po dwudziestu pięciu latach oraz do ponownego skrzyżowania ich historii. A w to wszystko uwikłany jest tajemniczy zabójca, którego muszą odnaleźć zanim on odnajdzie je...

Historia dziwnych zabójstw w świecie współczesnym nie jest w żaden sposób odkrywcza, jednak napisana dobrze, utrzymająca czytelnika w napięciu - to co jest jednak w tej książce najistotniejsze to studium tego co dzieje się z psychiką dziewczynek zamkniętych w ciałach dorosłych już kobiet - całe życie uciekających przed piętnem zabójstwa z przeszłości...


0 komentarze: