Lampki z piłeczek ping pongowych

lutego 14, 2016 0 Comments

Jakiś czas temu, gdy męczyłam się z pierwszymi własnoręcznie wykonywanymi lampkami cotton balls do pokoju Kazika, Monia ode mnie z pracy pokazała mi pomysł na lampki wykonane z piłeczek ping pongowych. Wystarczyło kupić piłeczki, naciąć je nożykiem i nałożyć na kolorowe lampki choinkowe. W dzień wyglądają średnio (jak to piłeczki ping pongowe naciągnięte na kabel :)), ale w nocy wydawały się ładnie świecić. Postanowiłam więc połączyć obie idee, jednocześnie ograniczając nerwy związane z trudnościami nawijania kordonka na niesforne baloniki wypełnione powietrzem w wypadku cotton balls, i zobaczyć co z tego wyjdzie.

Efekt przerósł moje oczekiwania - wg mnie lampki są fajniejsze nawet od cotton ballsów, które obecnie można znaleźć już w co drugim mieszkaniu.

Śmiem twierdzić że pingpongballsów nie ma jeszcze nikt! :)


Jak to się robi?

Będziecie potrzebować:
- światełka led (ja wybrałam sznur 50 kolorowych światełek do powieszenia w pokoju, na przezroczystym kablu, zasilany na baterie AA + drugi, 20 światełek w kolorze zimno białym do powieszenia na oknie)
- włóczki w wybranym kolorze (ja posłużyłam się kordonkiem, zużyłam około 6 motków 200 metrowych)
- piłeczki ping pongowe (wybrałam białe, bez nadruków, najtańsze - kupione w pakiecie 100 sztuk na allegro)
- klej do rozrobienia z wodą (ze względu na ciążę i toksyczność kleju ja użyłam domowego krochmalu – jest też bardzo tanim rozwiązaniem! tutaj przepis na domowy krochmal>>)
- nożyk do tapet, skalpel, nożyk do prac modelarskich do nacinania piłeczek
- przezroczysty silikon do mocowania kabla ze światełkami


1. Każdą piłeczkę oplatamy wybranym kordonkiem (lub kilkoma kombinacjami). Aby sznurek przyklejał się do piłeczki możemy go zmoczyć wodą. Po nawinięciu na kilkę w jednym miejscu sznurek odsuwamy tak, aby zrobił wolną przestrzeń na późniejsze wycięcie otworu na światełka - robimy to gdy kordonek jest jeszcze mokry, łatwiej go wówczas ułożyć


2. Przygotowujemy krochmal. Po jego ostygnięciu zamaczamy każdą piłeczkę i bardzo dokładnie wcieramy krochmal w kordonek, tak aby krochmal dotarł do każdej warstwy. Odkładamy na godzinę na durszlak, aby resztki krochamlu spłynęły

3. Wykładamy półkę folią, zostawiamy na niej piłeczki na jedną noc - do wyschnięcia

4. Następnego dnia sprawdzamy czy wszystkie nitki trzymają się piłeczek, jeśli coś wyszło lub się rozsunęło - to jest moment aby, jeszcze na mokro, dokonać poprawek. Następnie układamy piłeczki na górze kaloryfera i zostawiamy na kolejną dobę do dokładnego wyschnięcia. Po wyschnięciu kordonek będzie sztywno trzymał się piłeczek

5. Przy pomocy skalpela/nożyka delikatnie nacinamy piłeczkę we wcześniej zostawionym miejscu. W zależności od tego z jakiego materiału wykonane są nasze piłeczki - nożyk albo będzie wchodził w nią bardzo łatwo i wystarczy delikatne nacinanie, albo może okazać się że piłeczki są bardzo twarde, wówczas najlepsze jest wwiercanie się w jej powierzchnię czubkiem nożyka i poprzez spiralne obracanie nożyka - drążenie okrągłego otworu. Ja w paczce miałam piłeczki z 3 różnych tworzyw jak się okazało podczas cięcia :)
6. Do każdego otworu wkładamy lampkę

7. Otwory prawdopodobnie nie wyjdą idealnie równe i niektóre lampki będą w nich tkwiły bardzo ciasno, inne - będą wypadały. Aby uniknąć problemu z kulkami spadającymi z lampek, warto jest zabezpieczyć otwór np. klejem - ja użyłam bezbarwnego silikonu, którego po zakończeniu pracy nie widać na powierzchni piłeczek, światło ładnie też przez niego przenika




 I gotowe :) Jak Wam poszło?





0 komentarze: